Hej!
To mój pierwszy post, ale na pewno będzie ich więcej ;)
Dzisiaj mam dla Was recenzję kilku produktów angielskiej firmy LUSH, na której od pewnego czasu skupiam się najbardziej. Są to produkty, które nabyłam dwa miesiące temu i mogę o nich już trochę napisać ;).Tym razem będą to maseczki - Fresh Face Mask.
Wszystkie opisywane poniżej maseczki trzymamy na buzi 5-10 minut, po czym zmywamy okrężnymi ruchami ciepłą wodą. Należy przechowywać je w chłodzie.
Brazened Honey
Jest to maseczka, która ma właściwości peelingujące, antybakteryjne, antyoksydancyjne, stymulujące oraz odżywcze.
Przeznaczona jest do skóry "zmęczonej". Producent podaje, że maseczka jest idealna "gdy całkowicie wstydzisz się tego, co zrobiłeś swojej skórze" ;) .
Moje spostrzeżenia po zużyciu całego opakowania:
Maseczka jest gęsta, ma kolor żółty. Pachnie dość pikantnie, ale bardzo przyjemnie. Zawiera m.in.: imbir, kurkumę, zioła, soki owocowe, miód i pikantne przyprawy.
Mam skórę trądzikową.
Po każdym użyciu widziałam poprawę stanu mojej skóry. Nawilża, więc pozbyłam się suchych skórek. Rozjaśnia przebarwienia po "niespodziankach". Skóra jest gładziutka i miła w dotyku. Po zastosowaniu maseczki wszelkie zmiany goją się szybciej, a buzia jest promienna.
Polecam, zdecydowanie warta swojej ceny;)
Catastrophe Cosmetic
"Gdy nadciąga katastrofa, Catastrophe Cosmetic uspokaja i oczyszcza skórę"
To prawda!
Maseczka oczyszcza buzię, uspokaja pryszcze i redukuje zaczerwienienie. Nie wysusza skóry, pomaga odzyskać jej nawilżenie.
Maseczka jest gęsta, po pierwszym otwarciu musiałam wymieszać wszystkie składniki razem, gdyż widoczne było rozdzielenie soku od owoców i reszty. To jednak nic złego. Pachnie świetnie, ma w sobie kawałki jagód, które przyjemnie i delikatnie peelingują skórę podczas zmywania.
Szybko zasycha i nie pozostawia uczucia ściągniętej skóry.
Zawarte w niej jagody mają właściwości antyoksydancyjne, zawierają wiele witamin i działają antyseptycznie.
Maseczka ma za zadanie zatrzymać wszelkie wypryski, zanim staną się poważnym problemem.
Cupcake
To moja ulubiona maseczka z LUSH'a.
"Czekoladowe niebo dla tłustej i nastoletniej skóry"
Fakt.
Maseczka ta ma przepiękny zapach czekolady z delikatnie wyczuwalną nutą mięty. Jest bardzo gęsta, zawiera drobne kawałeczki "czegoś" co mi osobiście przypomina orzechy, jest to świetna sprawa, bo przy zmywaniu zachowują się one jak delikatny peeling ;).
Cupcake wygładza, oczyszcza skórę, zmniejsza błyszczenie, nawilża. Po prostu balansuje. Redukuje także zaczerwienienia, zapobiega nowym wypryskom i goi skórę.
Zawiera m.in.: miętę, kakao i błoto Rhassoul.
Jest po prostu cudowna i spełnia wszystkie obietnice producenta.
Kosmetyki możecie zamówić na stronie lush.co.uk, gdyż tam wysyłka opłaci się najbardziej i wiem, że wysyłają do Polski ;).
Pozdrawiam :)
cupcake będzie kiedyś moja xD muszę na razie "pozużywać" trochę maseczek hehe :D szkoda, że nie można ich kupić w mniejszych ilościach :)
OdpowiedzUsuńCatastrophe Cosmetic to moja ulubiona maska i szkoda,ze nie maja dluzszego czasu waznosci bo z checia zrobilabym zapas:D
OdpowiedzUsuńZaciekawilas mnie Cupcake,musze o niej pomyslec nastepnym razem:)
Pozdrawiam!
No to mi narobiłaś smaka :D Czekam na kolejne recenzje lushowych produktów :)
OdpowiedzUsuńA jeszcze z ciekawości: na ile użyć starczy taka maseczka? :)
OdpowiedzUsuńdorotie - mi starczylo na ponad 2 tyg codziennego stosowania jak nie dłużej xD
OdpowiedzUsuńcodziennego? Ulala, no tak 75g, to trochę jest. Więc chyba lepiej z kimś brać :D
OdpowiedzUsuńcupcake mnie woła :) chociaż inne po opisach też zapowiadają się świetnie
OdpowiedzUsuńhej bardzo ciekawy blog :)
OdpowiedzUsuńzaparaszam do mnie i zachecam do poczytania komentowania i obserwowania
www.hikatrin.blogspot.com