opis

Wszystko o zakupach i makijażu :)

niedziela, 31 października 2010

LUSH review - FRESH FACE MASK

Hej!
To mój pierwszy post, ale na pewno będzie ich więcej ;) 

Dzisiaj mam dla Was recenzję kilku produktów angielskiej firmy LUSH, na której od pewnego czasu skupiam się najbardziej. Są to produkty, które nabyłam dwa miesiące temu i mogę o nich już trochę napisać ;).Tym razem będą to maseczki - Fresh Face Mask.


Wszystkie maseczki  firmy LUSH mają krótkie daty ważności, gdyż nie zawierają konserwantów (przykładowo: wyprodukowano 07.09.2010, zużyć należy do 04.10.2010). Jest to jednak dla mnie plus, gdyż jako osoba nie do końca zdyscyplinowana pod względem regularności stosowania kosmetyków musiałam postarać się, aby produkt się nie zmarnował ;).

Wszystkie opisywane poniżej maseczki trzymamy na buzi 5-10 minut, po czym zmywamy okrężnymi ruchami ciepłą wodą. Należy przechowywać je w chłodzie.




Brazened Honey



Jest to maseczka, która ma właściwości peelingujące, antybakteryjne, antyoksydancyjne, stymulujące oraz odżywcze.
Przeznaczona jest do skóry "zmęczonej". Producent podaje, że maseczka jest idealna "gdy całkowicie wstydzisz się tego, co zrobiłeś swojej skórze" ;) .

 Moje spostrzeżenia po zużyciu całego opakowania: 

Maseczka jest gęsta, ma kolor żółty. Pachnie dość pikantnie, ale bardzo przyjemnie. Zawiera m.in.: imbir, kurkumę, zioła, soki owocowe, miód i pikantne przyprawy.
Mam skórę trądzikową. 
Po każdym użyciu widziałam poprawę stanu mojej skóry. Nawilża, więc pozbyłam się suchych skórek. Rozjaśnia przebarwienia po "niespodziankach". Skóra jest gładziutka i miła w dotyku. Po zastosowaniu maseczki wszelkie zmiany goją się szybciej, a buzia jest promienna
Polecam, zdecydowanie warta swojej ceny;)

  Cena: £4.95/75g

Catastrophe Cosmetic 


"Gdy nadciąga katastrofa, Catastrophe Cosmetic uspokaja i oczyszcza skórę" 

To prawda! 
Maseczka oczyszcza buzię, uspokaja pryszcze i redukuje zaczerwienienie. Nie wysusza skóry, pomaga odzyskać jej nawilżenie. 

Maseczka jest gęsta, po pierwszym otwarciu musiałam wymieszać wszystkie składniki razem, gdyż widoczne było rozdzielenie soku od owoców i reszty. To jednak nic złego. Pachnie świetnie, ma w sobie kawałki jagód, które przyjemnie i delikatnie peelingują skórę podczas zmywania. 
Szybko zasycha i nie pozostawia uczucia ściągniętej skóry.

Zawarte w niej jagody mają właściwości antyoksydancyjne, zawierają wiele witamin i działają antyseptycznie. 

Maseczka ma za zadanie zatrzymać wszelkie wypryski, zanim staną się poważnym problemem. 


Cena: £4.95/75g

Cupcake 

To moja ulubiona maseczka z LUSH'a.

"Czekoladowe niebo dla tłustej i nastoletniej skóry"

Fakt. 

Maseczka ta ma przepiękny zapach czekolady z delikatnie wyczuwalną nutą mięty. Jest bardzo gęsta, zawiera drobne kawałeczki "czegoś" co mi osobiście przypomina orzechy, jest to świetna sprawa, bo przy zmywaniu zachowują się one jak delikatny peeling ;). 

Cupcake wygładza, oczyszcza skórę, zmniejsza błyszczenie, nawilża. Po prostu balansuje. Redukuje także zaczerwienienia, zapobiega nowym wypryskom i goi skórę.

Zawiera m.in.: miętę, kakao i błoto Rhassoul. 

Jest po prostu cudowna i spełnia wszystkie obietnice producenta.

Cena: £4.95/75g

Kosmetyki możecie zamówić na stronie  lush.co.uk, gdyż tam wysyłka opłaci się najbardziej i wiem, że wysyłają do Polski ;).



Pozdrawiam :)













8 komentarzy:

  1. cupcake będzie kiedyś moja xD muszę na razie "pozużywać" trochę maseczek hehe :D szkoda, że nie można ich kupić w mniejszych ilościach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Catastrophe Cosmetic to moja ulubiona maska i szkoda,ze nie maja dluzszego czasu waznosci bo z checia zrobilabym zapas:D
    Zaciekawilas mnie Cupcake,musze o niej pomyslec nastepnym razem:)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. No to mi narobiłaś smaka :D Czekam na kolejne recenzje lushowych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A jeszcze z ciekawości: na ile użyć starczy taka maseczka? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. dorotie - mi starczylo na ponad 2 tyg codziennego stosowania jak nie dłużej xD

    OdpowiedzUsuń
  6. codziennego? Ulala, no tak 75g, to trochę jest. Więc chyba lepiej z kimś brać :D

    OdpowiedzUsuń
  7. cupcake mnie woła :) chociaż inne po opisach też zapowiadają się świetnie

    OdpowiedzUsuń
  8. hej bardzo ciekawy blog :)
    zaparaszam do mnie i zachecam do poczytania komentowania i obserwowania
    www.hikatrin.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń